Nie da się ukryć, że budowa domów to przedsięwzięcie duże i drogie. Co zatem zrobić, by wyszło jak najtaniej? Nie oszczędzać na pierwotnej inwestycji. Budowa domu jest bowiem inwestycją na lata, czyli taką, której koszty będą się rozkładały na jedno, dwa, a może nawet i trzy pokolenia, a z czasem głównym kosztem stanie się nie gotówka włożona w budowę, ale pieniądze odkładane co miesiąc na utrzymanie budynku.
Przyszłościowe budowanie domów
Budowa domów powinna się odbywać w podejściu przyszłościowym. Nie oznacza to jednak, że budowa domów ma być zrobiona raz a dobrze, czyli tak, że przez pięćdziesiąt lat nie trzeba niczego ruszać.
W praktyce chodzi o to, by suma kosztów po pięćdziesięciu latach była jak najniższa. Cel ten osiąga się często w ten sposób, że budowanie domu obejmuje technologie umiarkowanie trwałe, których wymiana lub naprawa jest jednak bardzo tania. Lepiej zrobić dwa tanie remonty w ciągu dwudziestu lat, niż jednorazowo zapłacić fortunę i nic przez dwadzieścia lat nie robić.
Niskie koszty utrzymania
Tanie remonty muszą iść w tandemie z niskimi kosztami utrzymania. Nowoczesne budowanie domów dąży do uzyskania konstrukcji pasywnych i chociaż jeszcze typowe projekty domów nie są pasywne, to można oczekiwać, że uzyskane rozwiązanie będzie energooszczędne.
Niezależnie do tego, czy jest to dom piętrowy, czy dom parterowy, wszystkie domy jednorodzinne muszą dzisiaj spełniać wyśrubowane normy. Niezależnie od tego, warto jest iść jeszcze o krok dalej i zainstalować pompę ciepła, kolektory słoneczne lub inne z kilku innych dostępnych rozwiązań, które będzie można wykorzystać w celu zmniejszenia przyszłych rachunków za energię.